„Vitamin” to tytuł, o którym usłyszałam całkiem przypadkowo
i od razu mnie zaciekawił. Nie zbyt wiele o nim wiedziałam, bo nawet przez
swoją głupotę nie przeczytałam opisu, ale czułam, że jest to manga dla mnie.
Taki mały wredny głosik w głowie, cały czas powtarzał mi, że muszę to
przeczytać. Niestety, ale nie da się go zignorować. Wiele razy wpakował mnie w
kłopoty, ale przeważnie dobrze wychodzę na tym, że go słucham. Nie ma na to
żadnej reguły albo będę zadowolona, albo będę walić głową w ścianę. A im bardziej
się opieram temu głosikowi, tym bardziej staje się natrętny. Nie ważne ile mam
książek czy mang do przeczytania, w takim momencie wszystko przestaje się
liczyć, a ja mam coraz większą górę roboty. To już zboczenie książkoholika.
Jeden dzień, jedno wydarzenie, a może zrujnować całe życie…
Piętnastoletnia Sawako to zwykła nastolatka, ze zwykłymi
problemami. Do czasu kiedy jedno wydarzenie rujnuje cały jej świat. Z dnia na
dzień staje się obiektem kpin i zaczepek. Jest prześladowana przez swoich
dawnych kolegów i koleżanki.
Czy Sawako poradzi sobie z prześladowaniem?
Czy znajdzie siłę, aby walczyć?
Co do tego wszystkiego doprowadziło?
„Vitamin” porusza bardzo ciężkie tematy. W prosty sposób
pokazuje, jaki otaczający świat jest okrutny. W szczególności, kiedy ma się
piętnaście lat i praktycznie nic się o nim nie wie. W tym okresie nie liczy się
nic oprócz dobrej zabawy i miłości. Szkoła i nauka to bzdura. Nie oszukujmy
się, ale to zjawisko jest bardzo często spotykane, ale czasami „błędy młodości”
ciągną się za nami przez resztę życia, które jest długie i nie kończy się na
błahostkach. Te dwieście stron uświadamia czytelnika, jak bardzo potrafimy być
ślepi i zapatrzeni tylko w siebie. A „tu i teraz” jest pępkiem tego świata. Czy
naprawdę tylko na tyle stać dzisiejszą młodzież?
Sawako to normalna nastolatka ze zwykłymi problemami. Ma
chłopaka i liczne grono przyjaciółek. Już niedługo będzie musiała pisać
egzaminy końcowe, aby ukończyć gimnazjum i pójść do dobrego liceum. Gdyby nie
jeden z pozoru niewinny incydent, jej życie nadal takie było. Ale los lubi być
przewrotny i często daje porządnego kopniaka, a zapędy studzi kubłem zimnej
wody. Nie inaczej było w przypadku Sawako. Teraz boleśnie odczuwa konsekwencje.
Na własnej skórze musi się przekonać o tym, jak dawne przyjaciółki potrafią być
mściwe i bezlitosne. Zamieniają jej życie w piekło i nic nie zapowiada się,
żeby miało to się w najbliższym czasie zmienić. Czy Sawako będzie na tyle
silna, aby to przetrwać?
Ten tytuł niesamowicie wciąga i szkoda, że tak szybko się
kończy. Dwieście stron to niewiele i chciałoby się więcej. Choć nie czułam, aby
przez to wszystko ucierpiała na tym sama fabuła. Owszem, akcja pędzi na łeb na
szyję, ale jest to pokazane w tak znośny sposób, że nie ma mowy, aby traktować
to jako wadę. Komiks mógłby być bardziej rozbudowany, ale obawiam się, że
przemoc wylewałaby się z każdej jego strony, a to nie byłoby w tym przypadku
czymś znośnym, bo choć niewiele jest tego typu scen, mimo wszystko było mi
ciężko na to patrzeć. Współczułam z całego serca głównej bohaterce, bo nie
uważam, aby zasłużyła na takie traktowanie. Po prostu była ofiarą, która
przypadkowo dała innym powód do takiego zachowania.
Patrząc na rysunki, są one dobre, nie wzbudziły we mnie
większego zachwytu. Kreska skupia się na postaciach, rzadziej na tle przeważnie
jest ono białe. Bardzo łatwo dostrzec emocje, czy dynamiczne kadry. Choć
czasami wydawała mi się być zbyt delikatna. Tak jakby brakowało jej pewności, a
może tylko szukam dziury w całym. No ale takie właśnie mam dziwne wrażenie.
Najważniejsze, że nie przeszkadza to w odbiorze mangi. Problem w niej zawarty
jest naprawdę interesujący i nawet ze względu na to warto zapoznać się z tym
tytułem, który jest mądry i pouczający, nie wspominając już o morale, który
płynie z tej historii. A samo posłowie od autorki też tłumaczy kilka kwestii w
tej sprawie.
Moja ocena: 7/10
liczba stron: 208
Data premiery: 26 kwietnia 2016
Wydawnictwo: Waneko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze ! Każdy kolejny komentarz to większy uśmiech na mojej twarzy ! Przeczytałeś pozostaw po sobie ślad !
Podoba Wam się mój blog, dodajcie go do obserwowanych i bądźcie na bieżąco :) Natomiast jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało! Na wszystkie chętnie odpowiem.