
I dotarliśmy do tego
jakże przykrego momentu, w którym będę musiała rozstać się z Tytanami na pewien
czas. Przynajmniej dopóki nie zostanie wydany czternasty tom tej serii.
Trzynastka tym razem jest jak zwykle pechowa. Z duszą na ramieniu, zalana łzami
i tonąca w morzu chusteczek piszę dla was tę recenzję. Pewnie będzie
chaotyczna, ale musicie zrozumieć mój ból. Ja po prostu cierpię, a może weszłam
już...